poniedziałek, 9 maja 2011

VII Manewry w Wałczu (maj 2011)

 Minęły niespełna dwa lata od porażki buntowniczego Kniazia Styrbiornorowicza a zwycięstawa wojsk Fabiusa z Falkenburga. Zdało by się, że sromotna porażka Kniazia na swoim terenie skutecznie ostudzi Jego bojowe zapędy. Tymczasem do Króla naszego Władysława Jagiełły dochodziły raz po raz wieści, że ów butny Kniaź skumał się z buntownikami ze Żmudzi i raz po raz na powrót napada i grabi wszodnie tereny Królestwa. Okradając, paląc i co gorsza chłopów naszych siłą w szeregi swewerbuje.O zgrozo! A na to już pozwolić nie można było. Więc Król nasz ponownie posłał po zaprawionego już w bojach na wszchodzie i osobistego wroga Kniazia Styrbiornorowicza- Fabiusa z Falkenburga aby On wraz z bratnim rycerstwem i knechtami zaciężnymi oraz wszelakiej maści najemnikami plugawymi rozbił w pył tą Ruską Swołocz. lecz tym razem plan był inny... Ta walka miała się odbyć na terenie Królestwa, tu chciał Fabius przygotować zasadzkę...